Kiedy Deszcz Zaczął Padać Na Zawsze?

Specjalista od buntu

by Wędrowcy~Tułacze~Zbiegi

on Kiedy Deszcz Zaczął Padać Na Zawsze? (2014)

Noc w swym milczeniu ostra jak strzała -
I gdy nad karczmą burza nabrzmiała
I zmora jęczy – muza złowroga -
Czart już nadchodzi, skrzypi podłoga!

Rechot zbójecki wiatr niesie z dali
Czart lisim ruchem fajkę odpalił;
Włosy i oczy czarne jak smoła
Do karczmy wbiega – od progu woła:

„Zimno dokoła, sztywnieją palce -
Nic tak nie grzeje jak miód i tańce;
Ja będę klaskać – rytm miejcie w głowie
Czas na zabawę, panie, panowie!”

Jako przemówił diabeł zuchwały
Tako ich czary w mig opętały!
Błyszczące oczy, luźne kończyny
Czerwone twarze jako maliny

Słów labirynty – bełkot szamański
Nic już nie wskóra sam Anioł Pański!
Jedni posnęli, drudzy rzygają
Gęste bluźnierstwa zewsząd padają!

Chuć niewstrzymana pchnęła w las pieszczot:
Los nie oszczędzi rubasznych dziewcząt
Bóg je ukarze; biesy w ich głosach -
Dnia następnego spłoną na stosach!

Kopytem stuknął piekieł posłaniec
Tako w gospodzie kończąc swój taniec
Na pożegnanie w usta całuje -
Klątwą pijaństwa gości częstuje

Kwasząc powietrze siarczanym smrodem
Opuścił karczmę pospiesznym chodem -
Wtem kogut zapiał, pękł miodu dzbanek
Z pieca wypełznął martwy poranek

Song Comments
On Specjalista od buntu by Wędrowcy~Tułacze~Zbiegi

Must have JavaScript enabled to comment.